Przydarzyło mi się nieszczęście. Zepsuł mi się Cuttlebug. Z tej złości i bezsilności wymyślam sobie inne zajęcie. Od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką maszyny do szycia i oczarowana królikami tildowymi uszyłam własnego. Chłopcy oszaleli z zachwytu. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Złożyli już zamówienia na następne króliczki. A Edek dzisiaj z nimi spał. Nie myslałam, że taka maskotka może im dać tyle radości. Wojtuś prosił nawet abym królikowi uszyła ubranka na przebranie. A przede wszystkim piżamkę. Zobaczcie jak mi wyszedł ten królik. Miejcie na uwadze, że to mój pierwszy. Pozdrawiam cieplutko ;-)
Śliczny ten Króliś :) A jakie nosi imię?
OdpowiedzUsuńEDEK ;-)
OdpowiedzUsuńEdek wymiata:)
OdpowiedzUsuń